ROK 2008
VIII 2007
XI 2008
Nie zdawałam sobie sprawy
ale te wydarzenia oddaliły nas od siebie i zmieniły mój
charakter, sposób patrzenia na rzeczywistość. Niby
szczęśliwa, zajęta, w środku pełna lęku... Konflikty
wewnętrzne czają się w moim sercu, żeby wybuchnąć w
niespodziewanym momencie. Trudno mi pracować, być żoną,
właścicielem firmy, cieszyć się tym co mam.
ROK 2008 i 2009 mam bardzo dużo zleceń. Niestety
przez problemy osobiste nie umiem tego wykorzystać...
Miłość w naszym małżeństwie odchodzi na dalszy plan.
Andrzej jest znudzony życiem rodzinnym, domatora, zaczyna
szukać rozrywek poza domem. Bagatelizuję to. Może za mało
dbam o nasz związek? Jak opisywać tamte dni? Może trzeba
widzieć we wszystkim dobre chwile? Może nie powinnam
użalać się nad sobą? Bo podobno wszystko czemuś służy i
dzieje się po to, żebyśmy byli bogatsi o te doświadczenia?
Może koniec naszego małżeństwa i miłości ma być początkiem
drugiego pełniejszego związku który gdzieś na mnie czeka.
A upadek firmy motywacją, żeby zmienić zakres
działalności? Brak zaintereswoania przyjaciół m być
bodźcem, żeby szukać nowych przyjaciół...
Wkrótce zamieszczę dzienniki z tych okresów
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________